Opis treści
Ptaków słucham od dzieciństwa i nawet o niektórych pisywałem, co prawda prozą. Tamtego roku maj przyszło mi spędzać w Zakopanem. Przy pensjonacie stoi kilka drzew. Co dzień o świcie i wieczorem z samych czubków perorowały uparcie drozd i kos, osobno, na przemian, obaj mistrzowie w swojej klasie. Pomyślałem, że czas najwyższy, by im, a i całej reszcie, za wszystko serdecznie podziękować. I stąd ten zbiorek.