Opis treści
Zmęczenie materiału, powieść zainspirowana rozpoczynającym się w roku 2016 kryzysem uchodźczym, dziś okazuje się bardziej aktualna niż w czasie, kiedy powstawała. Autor otrzymał za nią najważniejszą czeską nagrodę Magnesia Litera.
Bezimienny chłopiec podczas nielegalnej ucieczki do „lepszego świata” zostaje rozdzielony ze starszym bratem – jedyną bliską mu osobą. Trafia do ośrodka detencyjnego, który opuszcza nocą, żeby ruszyć na poszukiwania Amira. Musi radzić sobie sam na obcym terytorium, gdzie wszystko wydaje się wrogie i martwe.
Europa to korytarze, estakady, magazyny logistyczne – i przede wszystkim ogrodzenia.
…nieprzyjazny kontynent, otoczony podwójnym płotem z drutem kolczastym.
Chłopiec jak cień porusza się po opłotkach miast i społeczeństwa, szuka schronienia w przypadkowych miejscach, wyczerpują go mróz, głód i strach. Ale ciało jest zestawem narzędzi do przetrwania. Chłopiec zmierza na północ, wierzy, że tam czeka na niego brat.
Marek Šindelka, znany w Polsce z dwóch zbiorów opowiadań, także w dłuższej formie pozostaje wierny stylowi na granicy prozy i poezji.Zmęczenie materiału,powieść z roku 2016, zainspirowana rozpoczynającym się wówczas kryzysem uchodźczym, dziś okazuje się bardziej aktualna niż w czasie, kiedy powstawała. Autor otrzymał za nią najważniejszą czeską nagrodę Magnesia Litera w kategorii Proza.
„Zmęczenie materiału”, Marek Šindelka – jak czytać ebook?
Ebooka „Zmęczenie materiału”, tak jak pozostałe książki w formacie elektronicznym przeczytacie w aplikacji mobilnej Woblink na Android lub iOS lub na innym urządzeniu obsługującym format epub lub mobi - czytnik ebooków (Pocketbook, Kindle, inkBook itd.), tablet, komputer etc. Czytaj tak, jak lubisz!
Zanim zdecydujesz się na zakup, możesz również przeczytać u nas darmowy fragment ebooka. A jeśli wolisz słuchać, sprawdź, czy książka jest dostępna w Woblink także jako audiobook (mp3).
Czytelnik 12-02-2024
Czytelnik 12-02-2024
Chłopiec przeskakuje przez zwieńczony drutem kolczastym mur. Ma ze sobą tylko plecak, a w nim zaledwie kilka przedmiotów: koszulkę, mydło, zapałki, ukradziony nóż i najważniejszy – kartkę z nazwą miasta na północy, w którym prawdopodobnie przebywa jego starszy brat. Niestety, traci koc, który zaczepia się o drut. To wielka starta, bo na zewnątrz trwa mroźna zima, ale chłopiec nie może zwlekać, słyszy już za plecami odgłosy ujadających psów, ktoś zauważył jego zniknięcie, musi uciekać. Biegnie więc najszybciej jak umie, póki starczy mu tchu. Biegnie przez las, przez śnieg, przez noc, przez wiele dni, a czytelniczka umiera z przerażenia przy każdej kolejnej przeszkodzie i oddycha z ulgą gdy udaje mu się postawić kolejny krok. W tym samym czasie Amir, jego starszy brat tuła się po kolejnych europejskich miastach, jak tysiące ludzi w jego sytuacji i marzy o dwóch rzeczach: żeby udało mu się z chłopcem skontaktować i znaleźć dla nich obojga bezpieczny dom. Tylko problem jest taki, że nikt ich nie chce, a większość nienawidzi. Uciekli przed wojną w swoim kraju, żeby nie zginąć jak rodzice, ale nadal muszą walczyć o życie, chociaż przecież dotarli do tej wspaniałej cywilizacji człowieka zachodu. Nie zdaliśmy w tym wypadku testu na człowieczeństwo i Sindelka nam to wyraźnie pokazuje, jednak jego książka nie jest rantem na europejską politykę migracyjną. To podręcznik empatii. Autor pisze tak, ze nie da się nie poczuć w skórze bohaterów, przeżywa się każdą sekundę razem z nimi, czuje ich emocje. Jest to przeżycie bardzo stresujące i wycieńczające, ale ważne i potrzebne. Szczególnie teraz, kiedy na naszej wschodniej granicy cały czas giną ludzie. Chociaż "Zmęczenie materiału" powstało w 2016 roku, nigdy nie było bardziej aktualne. Lektura obowiązkowa.
Opinia nie jest potwierdzona zakupem