Opis treści
Niemal wczoraj, bo w 2008, Mateusz Pakuła puścił w świat swojego Białego Dmuchawca, a już jest autorem pięciu sztuk, z których każda demonstruje niepośledni talent i nadzwyczajny wigor twórczy. Pakułowa wyobraźnia zdaje się nie mieć granic, a język, którym młody autor obdarowuje swoje niezwykłe postaci z tego i nie z tego świata, dowodzi, że z polszczyzną można wyczyniać rzeczy, o jakich się filozofom nie śniło. Bohaterami sztuk Pakuły są zarówno przecwane i perwersyjne dzieci, jak ich starsze rodzeństwo kuszone przez medialno-masowo-rozrywkowo-szkolny świat. A także toksyczni rodzice, dziwaczni dziadkowie i w ogóle cała ta dorosła menażeria kiepsko sobie radząca z potomstwem. Nie są to jednak dramaty realistyczne, choć wielu z nas zobaczy tam coś bardzo znajomego. Więc poetyckie? Może bardziej... Surrealistyczne? A jakże. Ale w tym sensie, w jakim nasz zwariowany świat jawi się jako czysty surrealizm. Albo krzywe zwierciadło – groteskowe, zabawne, dramatyczne, czasem tragiczne.Niemało jak na kogoś, kto jest wciąż na początku drogi.
– Tadeusz Nyczek