Opis treści
Najnowsza powieść bestsellerowej autorki, której książki sprzedały się w ponad 23 milionach egzemplarzy! Książki Lizy Marklund przetłumaczone zostały na 40 języków i przyniosły jej wiele nagród, wyróżnień oraz pierwsze miejsce na liście bestsellerów „New York Timesa”. W nowej powieści poznajemy historię Kiony, która wraz z rodzeństwem i rodzicami mieszka na niewielkiej wysepce na Południowym Pacyfiku, odizolowanej od reszty świata. Pracuje na farmie pereł, nurkując i doglądając hodowli. Jej spokojne życie zostaje zakłócone, gdy pewnego dnia fale wyrzucają na brzeg żaglówkę z rannym mężczyzną. To początek zapierającej dech w piersiach opowieści trwającej ponad pięć lat i rozgrywającej na czterech kontynentach. Opowieści o miłości i pieniądzach, o przemocy i samotności, o edukacji i wierze; historii, która stawia pytania dotyczące poszukiwania sensu życia i ceny, jaką płacimy za rozwój gospodarczy.
Dominika Stryszowska 17-06-2020
Dominika Stryszowska 17-06-2020
Nazwisko autorki było mi już wcześniej znane i kojarzyło mi się z kryminałami. I z taką właśnie myślą zabrałam się za czytanie jej najnowszej powieści. A tutaj totalne zaskoczenie. Autorka zabiera nas w ciekawą podróż po kontynentach w poszukiwaniu prawdy. Akcja rozpoczyna się w nietypowym miejscu, bo w tytułowej farmie pereł. Pierwszy raz się spotkałam z takim motywem, ale bardzo mi się podobał. Początek to typowa obyczajówka i gdyby cała powieść utrzymała taką atmosferę, może i oceniłabym ją wyżej. Późniejsze wydarzenia, mimo że wprowadzają więcej akcji, momentami są dla mnie niezrozumiałe, a główna bohaterka nie przekonuje mnie w swoim działaniu. Powieść jest oryginalna, ciekawa i niesamowicie wciąga. Mimo wątku sensacyjnego, to książka niełatwych losach kobiety rzuconej w "inny" świat. Trochę nostalgiczna, trochę gorzka. Ciekawa i godna polecenia pozycja, z oryginalną fabułą i bohaterami.
Opinia nie jest potwierdzona zakupem
Ilona_001 28-05-2020
Ilona_001 28-05-2020
Tej wyspy nie spotkacie na żadnej mapie, a jednak istnieje - tuż obok Nowej Zelandii wśród Archipelagu Wysp Cooka. Już od pierwszych stron chłoniemy cały egzotyczny klimat tej niewielkiej wyspy, czujemy zapach grillowanych papugoryb podawanych z limonką i mlekiem kokosowym, słuchamy maoryskich pieśni intonowanych wśród wieczornych ognisk. Wśród tej społeczności żyje Kiona, której rodzina zajmuje się poławianiem czarnych pereł. Gdy pewnego dnia u wybrzeży wyspy rozboje się mały jacht, wraz z nim przybywa Erick. Dla Kiony dotychczasowe życie ulegnie diametralnej zmianie. Wraz z przybyciem nieznajomego zaczną piętrzyć się pytania- skąd Szwed u wybrzeży Manihiki leżącej na drugim końcu świata? Kim tak naprawdę jest i jakie sekrety skrywa? Już wkrótce pomiędzy bohaterami wybuchnie namiętnie uczucie, które będzie trwać aż do momentu, gdy po mężczyznę zgłosi się jego pracodawca. Od tego momentu bohaterka będzie musiał a zmierzyć się z samotnością oraz wieloma pytaniami, które pozostawił po sobie jej ukochany. Kobieta postanawia wyruszyć w samotną, pełną niebezpieczeństw podróż, aby odnaleźć Ericka i odpowiedzieć na stawiane w głowie pytania dotyczące jego przeszłości. Czy bohaterce uda się ta samotna próba? Tego wam już nie zdradzę :) Komu mogę polecić Farmę pereł? Tym czytelnikom, którzy delektują się niespiesznie opowiedzianą akcją o powolnym tempie. Ta książka zdecydowanie zasługuje by nazwać ja powieścią obyczajową, gdyż z kryminałem ma niewiele wspólnego. Owszem mamy zagadkę kryminalną, która pojawia się w drugiej połowie książki, ale nie jest elementem dominującym.
Opinia nie jest potwierdzona zakupem