Opis treści
Książeczka nie powstałaby, gdyby nie czterej synkowie, dziś już faceci pod wąsem. Wierszyki, wiersze i opowiadanka rodziły się przez lata wraz z ich dorastaniem i moim dojrzewaniem jako ojca, również ku wierze - niebezmyślnej. I za to dziękuję współautorom.
Pisałem więc tę książeczkę, powodowany pytaniami smyków, aby oswoili w sobie fenomen nocy i całego istnienia. Ale skierowana jest też do starszych, również dorosłych. Żeby osłabić podziały między małymi, a dużymi, a raczej krótkimi i długimi; idzie zwłaszcza o podziały duchowe.
Poza wieloma zabawowymi rymami, tomik zawiera również teksty o charakterze refleksyjnym, co podkreślają znakomite, głębokie rysunki Janusza Pokrywki. (Wolę artysty, aby pierwszy rysunek wydrukować w odwróceniu, interpretuję tak: świat stanął na głowie, w kontrze do swojej natury, w tym metafizycznej; najważniejsze - słońce wewnętrzne). Ten egzystencjalny ton to podobno coś nienormalnego w wierszowaniu dla dzieci. Ale na tym polega normalność, że to one zmuszały mnie do szukania odpowiedzi. Może dlatego taka długa jest historia wydania tej książeczki.
A przecież nie chodzi mi o coś niezwykłego, lecz o najbardziej zwykłe ocalenie dziecięctwa - w rosnącym dojrzewaczku, w młodziaku i doroślaku. Bo tylko wtedy możemy być wrażliwi na Tajmenicę, w pełni doświadczać człowieczeństwa.
Marek Pękala