Opis treści
Wykorzystując jeden z tytułów wierszy autora można by napisać, że cały tomik w dobrym znaczeniu tego słowa jest jak literacka kokaina. Z jednej strony jest to narkotyk, który ma uśmierzyć ból odczuwanej po swojemu rzeczywistości, z drugiej wykreowane światy czy sytuacje liryczne zaskakują bogactwem odniesień. Te odniesienia to nie tylko dialog z tradycją poetyckiego słowa, to również aluzje do mitów i konwencji kultury masowej, ruchów feministycznych, polityki, to równocześnie tęsknota za autentycznymi uczuciami, za nazywaniem rzeczy po imieniu takimi jakimi są. Stąd częste w tej poezji deformacje ludzkich zachowań, groteskowe ujęcia postaw, odmitologizowanie używanego słownictwa. Wyjątkowa dyscyplina słowa, zaskakujące łączenie pojęć i zjawisk z pozornie odległych obszarów, wszystko to pozwala Tygerskiemu tworzyć niebanalny wizerunek współczesnego człowieka. Zaskakująco udany debiut.