Opis treści
Majka i Michał, mimo młodego wieku, planują wspólną przyszłość. Ale nawet ich niezwykle silne uczucie nie jest w stanie zwyciężyć, gdy na horyzoncie pojawia się toksyczna matka chłopaka. On rozpoczyna prestiżowe studia medyczne w Londynie, ona zostaje w Warszawie... Mijają lata. Majka tkwi w nieszczęśliwym związku, tymczasem rozwiedziony Michał wraca do Polski. Nic nie dzieje się jednak bez przyczyny, a los tylko pozornie kieruje się przypadkiem. Czyżby szczęście i miłość czekały tuż za rogiem? Romantyczna opowieść o trudnych wyborach i samotności w związku, ale też o nadziei, że zawsze jest szansa na prawdziwe uczucie.
pola_reads 11-11-2020
pola_reads 11-11-2020
To już moje drugie spotkanie z autorką i jest równie udane jak to pierwsze. "Utracona miłość" porwała mnie bez reszty od pierwszych stron! Książka zaczyna się w momencie gdy 36 letnia Maja zmęczona swoim życiem, czyli pracą oraz swoim małżeństwem dojrzewa do decyzji by to zmienić. Jej syn ulega wypadkowi na treningu i zupełnym przypadkiem trafiają do ortopedy, który tak się składa jest naszej bohaterki dawną (ale czy na pewno dawną) miłością. Potem przenosimy się do przeszłości obojga, by poznać historię jak to się zaczęło i potoczyło. Czy Michał i Maja znów znajdą drogę do siebie? Muszę na początku pochwalić bardzo styl autorki. Porusza takie ważne tematy, a pióro ma tak lekkie, że książka dosłownie wssysa człowieka. I to od pierwszych stron. Czuję, że jakbym miała czas to po prostu bym usiadła z nią i wstała dopiero gdybym skończyła. Bardzo mi się spodobał pomysł by pokazać tę historię od samego początku. Poznajemy bohaterów jako młodych ludzi i widzimy ich decyzje, które potem rzutują na całe ich życie. Bardzo zdenerwował mnie wybór Majki i mimo że ja bym zrobiła inaczej, szanuje tą decyzję. Bo właśnie o to chodzi. Życie nie jest czarno białe, tylko mamy w nim całą gamę szarości. I nigdy podjęta decyzja nie będzie do cna dobra czy zła. No i to zakończenie. Ja jestem fanką tych dobrych i szczęśliwych, więc tutaj wszystko mi się zgadzało. No porwała mnie ta książka. Trafiła tam gdzie miała trafić. Czyli prosto w moje serducho. A autorka czuje, że powoli staje się jedną z tych moich ulubionych i trzeba kiedyś nadrobić resztę jej powieści. Bardzo wam tę historię polecam!
Opinia nie jest potwierdzona zakupem