Opis treści
W styczniu 1943 roku Adolf Hitler podjął decyzję o skierowaniu uczniów szkół średnich z roczników 1926 i 1927 do służby w oddziałach obrony przeciwlotniczej na terenie Niemiec. Flakhelferami, czyli żołnierzami służby pomocniczej artylerii przeciwlotniczej, zostało około 200 tysięcy szesnasto- czy niekiedy nawet piętnastolatków. Dzięki zaangażowaniu Flakhelferów było możliwe oddelegowanie na front około 120 tysięcy żołnierzy naziemnych lotnictwa - co odpowiadało dziesięciu dywizjom polowym Luftwaffe.
Flakhelferem został także Karl Heinz Schlesier, wówczas uczeń gimnazjum w Düsseldorfie. Wcielony do wojska mimo antynazistowskich poglądów, służył w Nadrenii i Zagłębiu Ruhry, w rejonach, które doświadczyły najcięższych bombardowań przeprowadzonych przez aliantów. W swoich wspomnieniach opisuje tak działanie hitlerowskiej machiny wojennej, jak i nastroje panujące wśród mieszkańców systematycznie niszczonych miast. Schlesier obsługiwał armaty wraz z rosyjskimi jeńcami, był świadkiem niewolniczej pracy jeńców w fabrykach, umawiał się na pierwsze randki wśród ruin, a podczas przepustek często spędzał wiele godzin z rodzicami w prowizorycznym bunkrze. W końcu, po kilkunastu miesiącach, został przeniesiony do Służby Pracy Rzeszy, a później do sił lądowych. Na początku 1945 roku zupełnie nieprzygotowany trafił na front przebiegający niedaleko rodzinnego domu.
Te unikatowe wspomnienia przejmująco oddają odczucia i poglądy nastolatka rzuconego w wir wojennej służby. Stanowią także rarytas dla miłośników militariów, ukazując szczegóły funkcjonowania lekkich i ciężkich baterii przeciwlotniczych.
Ta książka wyjaśnia, dlaczego do walki powoływani są dzieci-żołnierze: z desperacji i konieczności. Niemcy były na kolanach, ale walczyły nadal i potrzebowały na froncie każdego żołnierza, a takie dzieci jak autor miały wypełniać ich funkcje na zapleczu, w „bezpieczniejszych” rolach. Kiedy czytamy tę książkę, uświadamiamy sobie, jak niebezpiecznie było w niemieckich miastach, gdy naloty RAF i USAF codziennie siały spustoszenie i chaos. Düsseldorf Schlesiera nie był wyjątkiem, i jego wspomnienia ukazują przerażenie i cierpienie ludzi na krawędzi upadku, tak jakby to było wczoraj. (…) Nie będziecie chcieli przegapić ani słowa w tej szczerej do bólu relacji. Są tu zarazem chwile doniosłe, poczucie straty, ale także humor i przyjaźń w miejscu, w którym trudno byłoby ich oczekiwać. Zdecydowanie polecam wszystkim zainteresowanym II wojną światową, ale szukającym innego na nią spojrzenia.
Phil Hodges, War History Online
Doskonała książka, która daje wgląd w wojenne przeżycia niemieckiego chłopca
„Everyone’s War: The Journal of the Second World War Experience Centre”