Opis treści
W zaistniałej sytuacji 1. i 2. jej szwadrony uderzyły na prawo – na piechotę Droueta, 3. szwadron płk. Uszakowa uderzył w centrum, ratując z opresji kanonierów płk. Kostaneckiego, którzy w walce wręcz bronili swych konnych dział (udało się uratować jedno), podczas gdy 4. i 5. szwadrony pod ks. Repninem-Wołkońskim poszły na lewo przeciwko grenadierom konnym gen. Ordenera. Za nimi postępowały 1. i 2. szwadrony lejbkirasjerów płk. Olenina, ale nie włączyły się do akcji jednocześnie, ponieważ nie pozwalała na to szczupłość terenu, oraz lejbkozacy, którzy początkowo zatrzymali się w parowie, a następnie zasilili Repnina-Wołkońskiego. Do tegoż dołączył też pluton kawalergardów korneta Albrechta, który, pozostawiwszy w Austerlitz sztandary gwardii, chciał także wykazać się w walce. 1. i 2. szwadrony kawalergardów rozłupały dwa czworoboki dywizji Droueta. Żołnierze masowo padali na ziemię, by uniknąć cięć pałaszy, lecz wielu zostało poranionych, a nawet zabitych przez końskie kopyta (dywizja straciła w bitwie 54 zabitych i 226 rannych; dla porównania – dywizja Rivauda tylko 3 zabitych i 11 rannych). Ich sukces został zniwelowany uderzeniem dwóch szwadronów szaserów, stojących za dywizją Droueta, które najpierw ostrzelały przeciwnika z karabinków, a potem ruszyły do szarży. 4. i 5. szwadrony ks. Repnina-Wołkońskiego oraz 2 szwadrony lejbkozaków uderzyły na 3 szwadrony grenadierów Ordenera. Napoleon już nie czekał na rozstrzygnięcie. Polecił gen. Rappowi wykonać szarżę szwadronami służbowymi – kompanią mameluków (63 szabel) i dwoma szwadronami strzelców konnych pod kpt. Daumesnil i ks. Aldobrandini Borghese (187 ludzi). Jazda ta obeszła walczących z flanki od strony rosyjskiej piechoty, która – by nie razić swoich – nie otworzyła ognia. Mamelucy zaatakowali 3. szwadron Uszakowa, a mameluk Mustafa zdobył tu proporzec...
Notka o autorze:
Tomasz Rogacki (XII 1959). Autor 30 książek, w większości dotyczących epoki napoleońskiej, oraz setek artykułów społecznościowych i historycznych. Opracował także szereg regionaliów. W historii zagłębiony od najmłodszych lat (dziadek walczył w 1920 r., ojciec w kampanii wrześniowej 1939 r.). Znawca falerystyki i białej broni, czym parał się przez wiele lat. Pracę zawodową zaczynał od sanitariusza. Pracował na budowach, był kierownikiem administracyjno-gospodarczym w nakielskim szpitalu, kierownikiem merytorycznym i z-cą dyrektora w Nakielskim Ośrodku Kultury. Następnie został redaktorem naczelnym Gazety Regionalnej Powiat. Zaraz po szkole zamierzał zostać oficerem w wojskach pancernych, ale ostatecznie odbył 2,5-letnią służbę wojskową. Obecnie pracuje jako inspektor w nakielskim magistracie. Wyraziciel myśli Massimo Cacciariego: Jak można w ogóle zrozumieć nie tylko przeszłość, ale również teraźniejszość, bez minimum wiedzy religijnej? A jeśli nic się nie rozumie, to jak można nauczać lub rządzić?