Opis treści
PRZEJMUJĄCY PORTRET POLSKIEJ ODSIADKI
W Polsce jest sto dwadzieścia jednostek penitencjarnych – zakładów karnych i aresztów śledczych. Zwieńczone drutem kolczastym mury pną się do nieba w centrach miast, wyrastają na przedmieściach, górują nad miasteczkami. Statystyczny osadzony w polskim więzieniu jest mężczyzną. Odbywa karę za przestępstwo przeciwko mieniu, najczęściej za kradzież z włamaniem. Wyrok – od trzech do pięciu lat.
Najpierw przechodzi się przez bramę, która strasznie trzeszczy. To trzeszczenie zapamiętuje się do końca życia – mówi Robert. Edward ubolewa, że prawdziwych gitów już nie ma. Tomasz w tym samym roku został ojcem i zabił człowieka. Wszyscy musieli nauczyć się żyć w pudle. A to inne życie niż tamto na zewnątrz.
Nina Olszewska rozmawia z ludźmi, dla których świat zatrzymał się na krócej lub dłużej. Ich dzieci rosną, zaczynają i kończą szkoły, bliscy rodzą się i umierają – lub zapominają. Statystyki mówią, że mniej więcej połowa tu wróci. Trudno uwierzyć, że tak im nie po drodze z wolnością, że dobrze im za tym murem. A jeśli nie dobrze, to jak?
„Pudło”, Nina Olszewska – jak czytać ebook?
Ebooka „Pudło”, tak jak pozostałe książki w formacie elektronicznym przeczytacie w aplikacji mobilnej Woblink na Android lub iOS lub na innym urządzeniu obsługującym format epub lub mobi - czytnik ebooków (Pocketbook, Kindle, inkBook itd.), tablet, komputer etc. Czytaj tak, jak lubisz!
Zanim zdecydujesz się na zakup, możesz również przeczytać u nas darmowy fragment ebooka. A jeśli wolisz słuchać, sprawdź, czy książka jest dostępna w Woblink także jako audiobook (mp3).
czytanie.na.platanie 08-06-2020
czytanie.na.platanie 08-06-2020
Więzienie. To słowo potrafi wywołać w zwykłym człowieku całą gamę emocji. Od przerażenia, po ciekawość. Jak naprawdę wygląda życie za kratami? Czy rzeczywiście dzieją się tam dantejskie sceny, znane z filmów? Nasi rodzimi autorzy próbują przybliżyć ten abstrakcyjny dla nas świat i ludzi w nim funkcjonujących. W ubiegłym roku miałam okazję czytać mocny reportaż Pawła Kapusty ukazujący więzienną rzeczywistość z perspektywy pracowników systemu penitencjarnego. Nina Olszewska skupiła się na życiu i emocjach więźniów. Jej reportaż jest opowieścią osadzonych w polskich więzieniach, wspartą sugestywnymi zdjęciami Piotra Kochańskiego. Każda z historii, którą autorka przedstawia bez oceniania, czy moralizowania, jest związana z ludzką tragedią. Osadzeni nie mówią jednak o popełnionych przestępstwach, a o swoim obecnym życiu. O pierwszych dniach, aklimatyzacji. Niektórzy z wieloletnimi wyrokami oceniają więzienie kiedyś i dziś. Jak zmieniły się warunki, podejście funkcjonariuszy, prawa osadzonych. Opowiadają o swoich rodzinach, pracy wykonywanej w więzieniu, planach na przyszłość. Zainteresowały mnie szczególnie dwa tematy – praca więźniów wolontariuszy w domu opieki i pomoc postpenitencjarna. O ile ta pierwsza zdaje się mieć zbawienny wpływ w procesie resocjalizacji, to ta druga praktycznie nie funkcjonuje. Po przeczytaniu zastanawiałam się przez chwilę jaki cel miała autorka tworząc ten reportaż. Czy chciała ukazać życie za kratami, czy zwrócić uwagę na niewydolność polskiego systemu penitencjarnego? Chaotyczne decyzje i rezygnowanie z programów, które działają? Pokazać człowieka, czy instytucję? Może jedno i drugie. Zastanawiałam się też na ile zgodna z prawdą jest przedstawiana przez jej rozmówców więzienna rzeczywistość? W końcu to osoby wyznaczane przez dyrektorów jednostek, którzy kierowali się własnym interesem typując kandydatów nie sprawiających problemów, dumę resocjalizacji, czy programu praca dla więźniów. Osoby, które powiedzą to, co ich zdaniem rozmówca chce usłyszeć, by zyskać kolejny punkt zbliżający ich do wolności. A może jednak zaufali swojej rozmówczyni na tyle, by szczerze podzielić się swoją opinią? Czy ten reportaż wyglądałby inaczej gdyby autorka miała wpływ na wybór rozmówców, lub gdyby byli rekrutowani losowo? Tego się nie dowiemy, jednak bez względu na te wątpliwości lektura jest warta uwagi. Przeczytajcie z ciekawości, lub ku przestrodze.
Opinia nie jest potwierdzona zakupem