Opis treści
Annabel Steger, młoda dziedziczka milionowej fortuny, spacerowała nerwowo po salonie swojej pięknej willi. Ze zmartwienia była blada jak ściana, a jej ciemne oczy, zapadnięte teraz ze zmęczenia i płaczu, otaczały ciemne obwódki. Opadła wreszcie na fotel przy telefonie i ukryła twarz w dłoniach, jęcząc przy tym boleśnie. Nagle jednak, jakby rażona prądem, wyprostowała się. Złapała słuchawkę i wybrała numer. – Proszę przyjechać – powiedziała cicho. – Uprowadzono moje dziecko…