Opis treści
Konstrukcje wirtualne stworzone ze znaków, obrazów i iluzji nie wystarczają współczesnemu człowiekowi. Wszystko to nie jest w stanie zastąpić rzeczywistości. Uznawanie „świata i życia na niby” zakreśla pewną granicę, poza którą pozostaje prawdziwy świat i prawdziwe życie. Granicą tą jest ból i cierpienie, uczucie głębokiej samotności człowieka wśród tego wszystkiego, co się dzisiaj nazywa światem i nosi charakter językowo-metaforyczny. Są one zawsze „naprawdę”, a nie „na niby”, i trwale dręczą serce i rozum człowieka, stając się jeszcze bardziej odczuwalne w świecie pozorów i w „życiu tylko dla życia”. Postulowana przez filozofów postmodernistycznych destabilizacja rozbija się zawsze o konkretny i prawdziwy ból, cierpienie, zagubienie człowieka i brak nadziei. Jeśli to wszystko już wiemy i głęboko doświadczamy kryzysu sensu istnienia, wynikającego z odrzucenia metafizyki i z kapitulacji kultury przed tymi najważniejszymi pytaniami, jeśli odczuwamy też niebezpieczeństwa fragmentacji rzeczywistości, to odrodzenie myślenia metafizycznego staje się potrzebą naszego świata. Człowiek sam sobie nie wystarcza, kultura zaś, która łudzi się tą samowystarczalnością, gubi sens swego istnienia. Człowiek nie może również w nieskończoność wycofywać się ze świata, lecz musi świat ten włączyć w jakiś sensowny porządek. Wszystkie te potrzeby prowadzą do poszukiwań metafizyki. Najpierw jednak, przed poszukiwaniem metafizyki, są metafizyczne poszukiwania, których zadaniem jest przypomnienie najważniejszych pytań i powolne oswajanie z nimi na nowo człowieka.